Zawód doradcy finansowego w Polsce nie doczekał się jednoznacznej definicji. Nie jest w żaden sposób regulowany prawnie. Doradcą może więc zostać każdy, bez wyjątku. Co więcej sama usługa może być wykonywana z różną jakością.
A za jej ewentualnie niski poziom nie grożą żadne sankcje. To wszystko powoduje, że wybór właściwego doradcy jest trudny. Dodatkowo zła decyzja może być zarówno źródłem zysków, jak i skutkować niepotrzebnymi stratami.
W czym pomoże doradca? Początkowo, kiedy zawód się jeszcze kształtował w warunkach mieszkaniowej hossy konsultant zajmował się głównie rekomendowaniem banków – kredytodawców mogących sfinansować zakup danej nieruchomości. Po akceptacji propozycji przez klienta, doradca kompletował wniosek kredytowy i prowadził sprawę aż do wypłaty kredytu. Ta skutkowała otrzymaniem przez niego prowizji. Z czasem doradcy finansowi zaczęli pomagać także w wyborze sposobu oszczędzania. A ostatnio, w wyniku kryzysu na rynku hipotek również szerzej w doborze kredytów gotówkowych, kart kredytowych, kredytów samochodowych, ubezpieczeń.
Na polskim rynku nie są dostępne narzędzia, rankingi, instytucje ułatwiające znalezienie dobrego doradcy. Trzeba bazować na ocenie własnej i rekomendacjach innych osób. Ale jak wiadomo „co człowiek to opinia”. Co zatem powinno składać się na ocenę strażnika naszego portfela? Należy wyróżnić trzy główne kryteria: kompetencje, doświadczenie, etyka.
W uzyskaniu porady finansowej nie chodzi o to jak atrakcyjnym rozmówcą jest nasz konsultant. Kluczowa jest kwestia jakości uzyskanych informacji. Możemy sobie wyobrazić sytuację, że doradca finansowy nie ma odpowiedniej wiedzy, aby wskazać optymalne rozwiązanie dla zadanej sytuacji. Brak odpowiedniego wykształcenia może powodować, że będzie rekomendował rozwiązania finansowe łatwe w sprzedaży, a niekoniecznie odpowiednie dla Twoich potrzeb.
Po drugie doświadczenie. Doradztwo świeżo upieczonego adepta dobrej uczelni, ale jeszcze nie zaprawionego w boju z bankowymi procedurami i rynkowymi meandrami może okazać się niekorzystne. Mimo dobrej woli niektórych rzeczy po prostu się nie wie. Z kolei bycie królikiem doświadczalnym na poligonie młodszego specjalisty może być źródłem frustracji dla klienta. Unikanie takich sytuacji jest więc wysoce wskazane.
I po wtóre etyka. Doradca ma najczęściej dużą przewagę nad swoim klientem. Zna mechanizmy wpływania na ludzi, wie sporo o finansach, ma motywację do sprzedaży określonych produktów. Jeżeli przy tym działa w sposób nieprofesjonalny, łatwo dać się mu nabić w butelkę. Klient zawsze powinien spróbować rozpoznać prawdziwe intencje swojego konsultanta. Sztuka trudna, ale z uwagi na obowiązujące otocznie prawne – ważna.