Ci, którzy ostatnio brali kredyty w obcej walucie doskonale zdają sobie sprawę co znaczy kurs waluty. Najdobitniej przekonali się kredytów tym kredytobiorcy kredytów hipotecznych, którzy spłacają pożyczki we frankach szwajcarskich. Kurs franka, a właściwie osłabienie złotego przyczyniło się, że wielu kredytobiorców nie jest w stanie spłacać swoich kredytów. W skrajnych przypadkach miesięczne raty wzrosły nawet dwukrotnie.
– Kiedy brałem kredyt hipoteczny, było to 3 lata temu, wszyscy doradzali mi, żebym brał kredyt we frankach szwajcarskich, bowiem jest to, a właściwie był wówczas, najkorzystniejszym kredytem dla naszych kieszeni. Po prostu kredyt we frankach był najniżej oprocentowanym kredytem mieszkaniowym. Wszystko było w jak najlepszym porządku do chwili, kiedy kryzys finansowy przewrócił wszystko do góry nogami. Okazało się wtedy, że kredyt we frankach nagle stał się najdroższym kredytem. Niestety nie byłem w stanie spłacać rat miesięcznych. Bank również nie pozostawił mi złudzeń, zostałem postawiony przed ścianą, albo podpiszę aneks o podwyższeniu marży, albo bank wymówi mi moją umowę i będę musiał zwrócić bankowi pieniądze. Na szczęście takich jak ja było więcej. Postawiliśmy się bankom i w końcu i mój bank zrezygnował z takich represji. Co jednak z tego, skoro i tak nie miałem z czego spłacać rat? Na szczęście przyszła mi z pomocą rodzina inaczej nie wiem co bym zrobił. Przyszłoby chyba tylko sobie w łeb strzelić.
Na szczęście rząd nie zostawił milionów kredytobiorców samym sobie. Finansowa pomoc państwa sprawiła, że mogli powoli zacząć spłacać swoje długi. Od lipca weszły też przepisy o możliwości spłaty kredytów w obcych walutach, czyli tą samą walutą w której wzięli kredyt. Co to oznacza? Otóż banki nieźle zarabiały na kursach walut. Swoistym rekordzistą został Dom Bank, który na kursie kupno-sprzedaż zyskiwał prawie 40 groszy. Banki dyktowały kursy walut nie patyczkując się z klientem. Po wejściu wspomnianych przepisów kredytobiorcy będą mogli spłacać swoje zadłużenia, na przykład we frankach, kupując je w kantorach. Problem tylko w tym, że za taka zgodę, którą trzeba uzyskać w banku /aneks do umowy/ trzeba słono zapłacić. Nawet kilkaset złotych. Poza tym jest to jednorazowa operacja i niestety droga. Dlatego przed podjęciem tej decyzji należy się mocno zastanowić i dokładnie wszystko przeliczyć. Tymczasem ostatnie notowania wskazują na umacnianie się złotego i spadek kursu walut obcych. Tylko funt brytyjski zyskał do złotego, poza tym straciło euro, frank szwajcarski oraz dolar amerykański. Najwięcej stracił dolar 1,40% oraz frank – 1,14%. Umacnianie się złotego dobrze wróży dla kredytobiorców. Dobrze też wróży stałe osłabianie się franka szwajcarskiego, którego kurs aktualnie wynosi 2,87 zł. Oby takie tendencje utrzymały się już do końca.
RAJ
Banki i kursy walut
14 lipca
16:57
2009